środa, 26 września 2012

Butelki, kubki, kubeczki, czyli jak napoić dziecko..

Wczoraj kolejny raz kubeczek Leosia wzbudził zainteresowanie, więc postanowiłam go zaprezentować.


Kiedy Leo był karmiony tylko piersią, nie dopajałam go żadnymi soczkami, herbatkami itp. Wraz z wprowadzeniem coraz większej ilości pokarmów stałych pojawiła się konieczność podawania mu dodatkowych napoi. I tu powstał problem. Mały nie chciał wziąć do ust butelki. Zazwyczaj wszystkie nowości wprowadzam poprzez wcześniejszą zabawę nowym przedmiotem, więc i tu mogłoby się udać. Pomyślałam jednak, że po co mam teraz na siłę wprowadzać butelkę, żeby za miesiąc dwa znowu zmieniać ją na kubeczek.

Smarowidło dla alergika

Leo ma coraz więcej ząbków i świetnie już sobie radzi z gryzieniem chleba. Przyszedł więc czas na kanapki. Tylko czym by tu posmarować ową kanapkę skoro masła nie można, wszystkie lepsze margaryny są z jego dodatkiem, tudzież zawierają serwatkę z mleka, a oliwa z oliwek w kompozycji z chlebem nie najlepiej smakuje. Kanapka bez smarowidła jest sucha i co gorsza wszystko z niej spada, a w przypadku małego odkrywcy chcemy uniknąć zbierania kawałków wędliny po całym mieszkaniu. Czym zatem scementować składniki kanapki?

Karmiąc piersią małego alergika nie mogłam sobie pozwolić nawet na odrobinę masełka, więc wówczas już rozeznałam temat. Przyznam, że trochę się naszukałam odpowiedniej margaryny, ale udało się i trafiłam na DELMĘ Extra z witaminami. Mały dostaje ją do kanapek i nie ma żadnej reakcji uczuleniowej, a i kanapka lepiej smakuje :)





Kisiel dla malucha

Postanowiłam nie dawać Małemu zbędnego w jego wieku cukru i co oczywiste staram się też unikać sztucznych dodatków. Dlatego też kisiel robię sama, co okazało się być dziecinnie proste.
Ilość składników dostosowałam do apetytu mojego dziecka, ale można je zmienić w zależności od potrzeb. Inna ważna sprawa to możliwość rozcieńczenia poprzez dodanie wody lub zagęszczenia przez dłuższe gotowanie!! 
Smacznego!!

Składniki (na 1 porcję):
- 150 ml wody
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
- pół słoiczka owocowego musu

Przygotowanie:
Mąkę wymieszać z wodą i postawić na niewielkim gazie. Cały czas mieszając doprowadzić do zagotowania i pożądanego zgęstnienia. Przełożyć do miseczki i dodać mus owocowy. Gotowe!!

Uwagi:
Próbowałam przygotować kisiel na soczku, ale bardzo długo gęstniał. Wersja z wodą i musem jest zdecydowanie szybsza :)

środa, 19 września 2012

Trudne początki

Ostatnio trochę opuściłam się w pisaniu, ale już tłumaczę dlaczego.

Otóż zajrzałam na kilka innych blogów i do głosu doszedł mój brak wiary w siebie. Nikt mnie nie śledzi, żaden post nie ma komentarza (no oprócz moich dwóch, ale te się nie liczą!), czy ktoś mnie tak naprawdę czyta czy wejścia są przypadkowe? Czy ja w ogóle mam coś ciekawego do powiedzenia?

Ale nie! Tym razem nie poddam się zbyt szybko, bo przecież początki zawsze są trudne. Pisanie sprawia mi przyjemność i pozwala odreagować po całym dniu "gugania". Tak więc będę pisać pisać i pisać, póki co i zawsze przede wszystkim dla siebie :) A jeśli kogoś przy okazji to zainteresuje, to będzie mi bardzo miło!!

Cóż mogę zrobić, ZAPRASZAM :)

poniedziałek, 10 września 2012

Kocham Chronię Badam

W najnowszym numerze "Mamo, to ja" trafiłam na informację o akcji "Kocham Chronię Badam" prowadzonej przez miesięcznik, markę NAN PRO oraz Centra Medyczne POLMED. Wysłałam swoje zgłoszenie na bezpłatne konsultacje. 


Szczegóły poniżej:
http://babyonline.pl/mamo-to-ja-akcja.html

Szczepienie p/odra, świnka i różyczka

Jesteśmy dokładnie dwa tygodnie po szczepieniu przeciwko odrze, śwince i różyczce. Niestety reakcje poszczepienne pokryły się z dolegliwościami katarowymi, więc ciężko mi przyporządkować i stwierdzić co na skutek czego. Niezależnie od tego, co było przyczyną ostatnie dwa tygodnie dały mi nieźle popalić.

wtorek, 4 września 2012

Domowy ogródek

Udało się!
W końcu się zmobilizowałam - zakupiłam i posadziłam zioła w donicach na kuchennym parapecie.
Na początek zdecydowałam się na pietruszkę, lubczyk, oregano, rozmaryn i bazylię. Dodatkowo posadziłam rzeżuchę i aktualnie czekam aż wzrośnie.


 

 Mam nadzieję, że mój domowy ogródek przetrwa jak najdłużej!

poniedziałek, 3 września 2012

Mole spożywcze

Nigdy bym się nie spodziewała, że zalęgną się w mojej kuchni! Ale niestety zdarzyło się - przyniosłam je do domu z suszoną dynią i zanim się zorientowałam nieźle się zadomowiły. Pomimo że drugiego gniazda nie znalazłam, mole wciąż fruwały po mieszkaniu. Nie było innego sposobu jak wyrzucić wszystko, czym się żywią. Do kosza powędrowały wszelkie mąki, kasze, makrony, ryż, nawet te produkty, które były jeszcze zamknięte. W szafkach porozkładałam natomiast waciki kosmetyczne nasączone waniliowym (podobno działa też pomarańczowy) olejkiem do ciasta. Poskutkowało! Oprócz przyjemnego zapachu unoszącego się w kuchni osiągnęłam cel - pozbyłam się intruzów i póki co jest spokój.

Źródło: http://www.magazyndomowy.pl/tag/mole-spozywcze/
Źródło: http://szafiarenka.pl/38/987343/mole-spozywcze-jak-z-nimi-walczyc,4.html

Danie ze słoiczka czy gotowane?

Ten temat powraca do mnie jak bumerang. Tak, karmię swoje dziecko słoiczkami i nie wstydzę się tego!

Nie liczę już nawet ile razy musiałam się tłumaczyć i przekonywać do swoich racji mamę, teściową czy resztę starszego pokolenia rodziny. Pomimo że wiele razy obiecywałam sobie nie wdawać się w dyskusję i robić swoje, nie dało się - zawsze komuś udało się mnie sprowokować i skutecznie podjąć temat.

Przecież to sama chemia!
Dziecko musi poznawać różne smaki!
A wiesz jak w tych słoiczkach jest mało mięska?
Przecież to jest kompletnie bez smaku, w ogóle nie przyprawione! Próbowałaś?
A skąd ty wiesz co oni tam dodają?
Starsze dziecko powinno jeść danie w małych kawałeczkach a nie taką papkę ze słoiczka!